Muza
czwartek, 4 czerwca 2015
Życie... rozdz.1
-Dałabyś byś już spokój, Kate! Tak nie można! - powiedział Erick, mój brat.
-Nie mów mi co można a co nie... To to... To jemu powiedz! - wykrzyczałam i kiwnęłam głowa na ojca. Podniosłam rękę na poziom klatki taty, a on podniósł ręce do góry jeszcze wyżej. Trzymałam bron.
-Kate, odłóż to i wyjdźmy na zewnątrz. Zrobisz nie tylko jemu krzywdę, ale i sobie...
-Erick , ty nie rozumiesz!! On mi już zrobił krzywdę! Każdej nocy!! Nie rozumiesz?! - wykrzyczałam z histerią. Spojrzałam na stojącego pod ścianą ojca i od razu tego pożałowałam. Erick korzystając z tego, że nie patrze na niego doskoczył do mnie wyrywając mi pistolet a ojciec korzystając z tego wybiegł z domu i uciekł. Odepchnęłam Ericka i wybiegłam za uciekinierem, ale nigdzie go nie było. Zrezygnowana stałam tak i patrzyłam w przestrzeń z pistoletem u boku...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o matko dawaj wiedzej taki to ciekawe
OdpowiedzUsuń